W głębokim lesie, gdzie pachniały sosnowe igły i śpiewały ptaki, mieszkał dobry wilk o imieniu Hugo. Nie był strasznym potworem, jak opowiadają o wilkach w bajkach, ale życzliwym i mądrym strażnikiem lasu. Każdego ranka rozprostowywał swoje silne łapy, otrzepywał kudłatą sierść i wyruszał na obchód. Pomagał zwierzętom – prostował przewrócone gniazda ptaków, ratował zbłąkane owieczki i sprawdzał, czy leśne ścieżki nie są zarośnięte. Wszyscy go lubili i wiedzieli, że mogą na niego liczyć. Choć ludzie uważali go za zagrożenie, nigdy ich nie atakował, wręcz przeciwnie – dbał o to, by w lesie nikomu nie stała się krzywda.
W wiosce za lasem mieszkała mała dziewczynka o imieniu Czerwony Kapturek. Była wesoła i mądra, ale miała jedną wielką wadę – nie słuchała swojej mamy. Kiedy ta mówiła jej: „Czerwony Kapturku, nie idź sama do lasu, tam jest niebezpiecznie”, dziewczynka tylko machała ręką. Kiedy jej babcia przypomniała jej: „Nie bądź niegrzeczna i nie oddalaj się od ścieżki”. Ruda uśmiechnęła się złośliwie i pomyślała sobie. Zamiast pomagać w domu, robiła psikusy, wspinała się na płoty i rozrabiała. Nikt nie mógł jej powstrzymać, gdy podjęła decyzję.
Pewnego dnia Ruda postanowiła pójść sama do lasu, mimo że mama wyraźnie jej tego zabroniła. Wzięła swój czerwony kapelusz i koszyk z ciasteczkami, które pierwotnie były przeznaczone dla jej babci, i wyruszyła w drogę. Las wydawał jej się magiczny – drzewa szeleściły na wietrze, motyle fruwały, a kolorowe kwiaty lśniły na polanach. Była tak zaabsorbowana pięknem lasu, że nawet nie zauważyła, jak głęboko się zapuściła. Nagle przed nią pojawił się duży szary wilk. „Red, co ty tu robisz sama? Hugo zapytał zaniepokojony. „Wybieram się na przygodę!” Mała Ruda wykrzyknęła radośnie. Wilk zmarszczył brwi. „Wiesz, że w lesie obowiązują pewne zasady, prawda? Nie powinnaś być tu sama”. Ale Ruda tylko wzruszyła ramionami i poszła dalej.
Gdy zagłębiła się w las, sprawy zaczęły się komplikować. Najpierw się zgubiła – nie rozpoznawała już ścieżek, a wszystkie drzewa wyglądały tak samo. Potem potknęła się i opróżniła cały koszyk ciastek. „To nic takiego!” powiedziała do siebie, ale kiedy próbowała się podnieść, odkryła, że jej stopa utknęła między dwoma korzeniami. Zaczęła wołać o pomoc, ale nikt jej nie usłyszał. Gdy już myślała, że utknie tam na zawsze, usłyszała ciche kroki. To był wilk Hugo. „No i proszę, Ruda – westchnął. „Las to nie plac zabaw, na którym można robić, co się chce. Delikatnie pomógł jej wyciągnąć nogę, a Red w końcu zaczęła się bać. „Przepraszam… Myślałam, że to będzie tylko zabawa.
Hugo ostrożnie odprowadził ją z powrotem na ścieżkę, cały czas tłumacząc, jak zachowywać się w lesie. „Musisz zawsze słuchać swojej matki. Nigdy nie zbaczaj ze ścieżki i nie lekceważ lasu. Jest piękny, ale też niebezpieczny, jeśli nie wiesz, jak się po nim poruszać – powiedział uprzejmie. Ruda skinęła głową, czując się trochę winna. „Dziękuję, Hugo – powiedziała w końcu. „Będę teraz słuchać! Hugo uśmiechnął się i odprowadził ją na skraj lasu, gdzie czekała już jej zmartwiona mama.
Mama przytuliła Rudą i podziękowała wilkowi. „Powinnam była posłuchać – przyznała Ruda. „Wilk uratował mi nogę, a może i życie! Mama pogłaskała futro Hugo. „Dziękuję, dobry wilku. Przepraszam, że myślałam, że jesteś wredny”. Od tego czasu mieszkańcy wioski zdali sobie sprawę, że wilki nie zawsze są złe i że ważne jest, aby traktować przyrodę z szacunkiem. Ruda zmieniła się – była bardziej posłuszna i ostrożna. A jeśli kiedykolwiek chciała pójść do lasu, najpierw prosiła mamę i czekała, aż ktoś będzie jej towarzyszył. I tak wszystko dobrze się ułożyło, a wilk znów mógł strzec swojego ukochanego lasu.