W głębokim lesie, wśród gęstych świerków i wysokich sosen, stał mały omszały domek. W środku, na miękkim posłaniu, mieszkał niedźwiadek Brumla. Był wesołym i miłym niedźwiadkiem, który lubił bawić się w ciągu dnia, biegając po lesie i zbierając słodkie maliny. Ale miał jeden wielki problem – nie mógł spać w nocy! Każdej nocy przewracał się z boku na bok, liczył gwiazdy na niebie, próbował zakryć oczy łapkami, ale nic z tego nie wychodziło. „Ojej”, westchnął smutno, gdy znów nie mógł zasnąć, ”co ja teraz zrobię? Bez dobrego snu rano będę zmęczony i nie będę mógł bawić się z przyjaciółmi!”. Leżał więc i słuchał nocnych odgłosów lasu, ale zamiast zasnąć, stawał się coraz bardziej zrzędliwy.
Następnego ranka Brumla postanowił posłuchać własnej rady. Przypomniał sobie o mądrej sowie o imieniu Hedwiga, która mieszkała w dziupli starego dębu. Mówiono, że znała wiele zaklęć i tajemnic lasu. Udał się więc do niej. Kiedy do niej dotarł, sowa właśnie rozłożyła swoje wielkie skrzydła i rozglądała się po lesie. „Dzień dobry, Hedwigo!” przywitał się Dumbledore. „Mam wielki problem! Nie mogę dziś spać i zawsze jestem zmęczony. Czy wiesz jak to naprawić?” Sowa zamknęła oczy w zamyśleniu, po czym pohukiwała mędrkowato: „Och, Brumla, może magiczna poduszka ci pomoże! Jest tak miękka, że można na niej spać jak na chmurze. Ale musisz znaleźć Poduszkowego Elfa, bo tylko on może ją zrobić”. Miś klasnął w łapki podekscytowany. „Dziękuję, Jadwigo! Pójdę i zaraz go znajdę!”
Dumbledore wyruszył więc w podróż, by odnaleźć Poduszkowego Elfa, ale nie była to zwykła podróż. Skrzat mieszkał daleko w lesie, a podróż była pełna niespodzianek. Najpierw spotkał króliczka Hoppy’ego, który pomógł mu przeskoczyć strumień. „Dziękuję, Hoppy!” ucieszył się Grumpy. Następnie spotkał jeża Bodlinkę, który wskazał mu drogę przez gęste krzaki. „W ten sposób dotrzesz tam szybciej!” poradził jeż, a Brumla podziękował mu z wdzięcznością. W końcu spotkał lisicę Lindę, która powiedziała mu, że Poszewka ukrywa się w domku z mchu pod starym dębem. „Uważaj, żeby go nie przestraszyć, jest zbyt nieśmiały!” ostrzegła lisica, życząc mu powodzenia.
Brumla w końcu dotarł do domku z mchu i delikatnie zapukał. Przez chwilę było cicho, ale potem pojawiła się mała główka w czapce z liści. „Kto mnie szuka?” odezwał się niski głos. „To ja, niedźwiedź Brumla – przedstawił się. „Nie mogę spać i słyszałem, że potrafisz zrobić magiczną poduszkę. Elf uśmiechnął się i potrząsnął głową. „Tak, ale musisz obiecać, że każdego wieczoru przed pójściem spać wysłuchasz lub opowiesz mi miłą historię. Wtedy poduszka będzie działać. Dumbledore szybko skinął głową i patrzył, jak Poszewka zaczyna szyć. Użył najbardziej miękkiego pierza, dodał odrobinę magii, a na koniec zawiązał poduszkę złotą nicią. „Gotowe!” Podał ją Dumbledore’owi, który z radością przycisnął ją do łapy.
Brumla wrócił do domu z poduszką i natychmiast położył ją na swoim łóżku. Gdy tylko położył na niej głowę, poczuł, jak otula go miękkie ciepło i przyjemny zapach lasu. Zamknął oczy i nagle poczuł się tak lekko! Śnił o magicznych łąkach, słodkich malinach i szczęśliwych przyjaciołach. Rano obudził się pełen energii i uśmiechnięty. „To była najlepsza noc w życiu!” cieszył się. Od tego momentu już nigdy nie miał problemu z zaśnięciem. Każdej nocy opowiadał sobie bajkę na dobranoc, a magiczna poduszka zawsze przynosiła mu najwspanialsze sny.