Dawno, dawno temu, w głębokim tropikalnym lesie, żyła mała małpka o imieniu Olive. Oliwka była wesoła, ciekawska i każdego ranka, gdy się budziła, miała jedno wielkie życzenie: znaleźć drzewo, o którym śniła każdej nocy. Było to Drzewo Marzeń, które miało gałęzie pełne złotych bananów, tak słodkich, że nawet sam księżyc świecił na nich swoim świetlistym blaskiem. Olive często rozmawiała ze swoimi przyjaciółmi – małym leniwcem o imieniu Lois i papugą Pippi. „Jak myślicie, czy naprawdę istnieje takie drzewo?” zapytała je kiedyś, huśtając się na gałęzi. Pipi, znany ze swojego wesołego śmiechu, odpowiedział: „Oczywiście, Oliwko! Kto może powiedzieć, że coś nie istnieje, jeśli o tym marzymy? Może znajdziesz to dzisiaj!” I tak Olive postanowiła wyruszyć w podróż, aby dowiedzieć się, czy jej sen był prawdziwy.
Po kilku godzinach skakania z gałęzi na gałąź, Olive dotarła do bardzo starego drzewa, które wyglądało prawie jak ze snu. Na jednej z najwyższych gałęzi lśnił złoty banan. Olive nie mogła uwierzyć własnym oczom! Ale zanim zdążyła się wspiąć, rozległo się mądre, piskliwe „King!” – to była stara papuga Quido, siedząca na gałęzi i kiwająca głową. „Och, mała Oliwko”, powiedział Quido spokojnym głosem, ”ten banan nie jest zwykłym bananem. Ktokolwiek go zje, otrzyma magiczną moc, ale musisz się zastanowić, czego tak naprawdę chcesz”. Olive zastanowiła się, a potem odpowiedziała radośnie: „Chciałabym, żeby moi przyjaciele mieli tak magiczny dzień jak mój!”. Kvido uśmiechnął się do niej, pochylił głowę i poprosił, by wzięła banana.
Gdy Olive zjadła magicznego banana, poczuła ogarniające ją ciepło, a potem usłyszała cichy szelest. Nagle zrozumiała wszystkie drzewa i rośliny w lesie! „Oliwko, słyszysz nas?” wyszeptały liście. Olive uśmiechnęła się i natychmiast pobiegła do swoich przyjaciół. Kiedy wspomniała o zaklęciu Lois i Pippi, obie były podekscytowane. „Co, rozumiesz wszystkie rośliny? To niesamowite!” wykrzyknęła Pipi, trzepocząc radośnie skrzydłami. Lois, która zawsze była trochę wolniejsza, przytuliła się do Olive i powiedziała z uśmiechem: „Chodźmy do tych, które nigdy nie mówią. Może opowiedzą nam swoje historie”. I tak trójka przyjaciół wyruszyła na kolejną przygodę – tym razem z szansą usłyszenia sekretów całego lasu.
Gdy zagłębili się w dżunglę, spotkali wiele roślin, które miały wiele historii do opowiedzenia. „Bądźcie ostrożni, drodzy przyjaciele”, ostrzegło stare drzewo o imieniu Tibo, »głęboko w dżungli żyje wielka jaszczurka, która strzeże wejścia do Jaskini Cudów«. Olive, Lois i Pippi postanowiły udać się do jaskini, ponieważ wierzyły, że czeka tam na nie coś wyjątkowego. Kiedy dotarły na miejsce, rzeczywiście zobaczyły dużą jaszczurkę, której oczy błyszczały jak dwa szmaragdy. „Kto śmie zakłócać mój spokój?” warknął głębokim głosem. Olive odważnie wystąpiła naprzód i powiedziała: „Jesteśmy tylko trójką przyjaciół szukających magii i opowieści. Nie chcemy ci przeszkadzać, po prostu słuchaj”. Jaszczurka zastanowiła się przez chwilę, po czym uśmiechnęła się. „W porządku, jeśli wasze serca są czyste, możecie wejść”. I tak przyjaciele weszli do jaskini pełnej błyszczących kryształów, które pokazały im obrazy z dawnych czasów, kiedy las był młody, a wszystkie zwierzęta żyły w pokoju i radości.
Kiedy w końcu wrócili do domu, Olive zdała sobie sprawę, jak cudownie było – nie tylko odkryć magię, ale także podzielić się wszystkim z przyjaciółmi. „Nigdy nie zapomnę tej przygody”, powiedziała Lois, powoli kołysząc się na ogonie Olive. „A ja będę miała co opowiadać wszystkim papugom” – dołączyła Pipi – »i będą zazdrosne!«. Oliwka uśmiechnęła się i spojrzała w niebo, gdzie już zaczynało się ściemniać. „Wiesz co, Pipi?” powiedziała cicho – „może najlepszą magią nie jest złoty banan, ale fakt, że mamy siebie nawzajem”. Wróciły więc na swoje ulubione drzewo, gdzie położyły się obok siebie, patrząc w gwiazdy. Olive zamknęła oczy i pomyślała z uśmiechem: „Kiedy ma się przyjaciół, każdy dzień może być magiczny”.