Była to mała żyrafa z dużymi, brązowymi plamami i jeszcze większą ciekawością. Każdego ranka, gdy słońce zaczynało przygrzewać, wyglądała ze swojej kryjówki pod wysokim drzewem i ochoczo wyruszała na zwiedzanie afrykańskiej sawanny. „Co dziś odkryję?” pytała samą siebie, wyciągając swoją długą szyję, by widzieć jak najdalej. Żyrafa uwielbiała wszystkie zwierzęta w okolicy – od małych mrówek po słonie – i często pytała matkę, dlaczego niektóre zwierzęta są małe, a inne duże, lub dlaczego niebo ma tak piękny niebieski kolor. Jej mama zawsze się śmiała i mówiła: „Żyrafo, pewnego dnia znajdziesz odpowiedź na wszystkie swoje pytania. Musisz tylko być cierpliwa”. Ale Żyrafa była tak ciekawska, że jej cierpliwość nigdy nie trwała długo.
Pewnego dnia, gdy Żyrafa wędrowała wokół wielkiego baobabu, natknęła się na coś dziwnego. Leżało wśród krzaków i wyglądało jak duży kolorowy kwiat. Żyrafa ostrożnie podeszła bliżej i odkryła, że nie był to kwiat, ale coś znacznie bardziej interesującego – magiczny parasol! Był czerwony w niebieskie kropki, a na rączce miał wygrawerowane słowa: „Kto mnie otworzy, odkryje świat niespodzianek”. Żyrafa rozejrzała się, czy nikt nie szuka parasola, ale nikogo nie zauważyła. „Może powinnam zobaczyć, co się stanie, gdy go otworzę” – zastanawiała się na głos. Powoli chwyciła rączkę w łapkę i otworzyła parasol z cichym szelestem. I oto nagle wir kolorowych iskier zawirował wokół niej, a Żyrafa poczuła, jak unosi się w powietrze! „Och, latam!” Zaśmiała się radośnie, rozglądając się po sawannie z wysokości jeszcze większej niż zwykle.
Magiczny parasol unosił Żyrafę coraz dalej i dalej, aż zaprowadził ją do lasu, w którym nigdy wcześniej nie była. Pod wysokimi drzewami widziała różne zwierzęta – króliki, wiewiórki, a nawet małego jelenia, który wyglądał, jakby miał kłopoty. „Cześć, co się stało?” zawołała do niego Żyrafa, opuszczając się bliżej ziemi. „Straciliśmy nasz dom – odpowiedział smutno jelonek. „Wiatr go porwał.” Żyrafa zastanowiła się przez chwilę, po czym spojrzała na magiczny parasol. „Może będę mogła ci pomóc” – powiedziała, machając delikatnie parasolem. W tym momencie liście i gałązki zaczęły spadać z gałęzi drzewa, tworząc przytulny nowy dom dla jelonka i jego przyjaciół. „Dziękuję, Żyrafo!” zawołała wiewiórka, która natychmiast wbiegła do środka, by wypróbować nowy dom. Żyrafa czuła się szczęśliwa, że mogła pomóc i wiedziała, że odkrycie magicznego parasola było najlepszą przygodą w jej życiu.
Gdy Żyrafa żegnała się z leśnymi zwierzętami, niebo zaczęło się chmurzyć i wzmógł się wiatr. „Uwaga, nadchodzi burza!” zawołała Wiewiórka, szybko chowając się w swoim nowym domu. Żyrafa zdała sobie sprawę, że też powinna się schować, ale gdzie? Wokół były tylko drzewa i gęste krzaki. Na szczęście wciąż miała swój magiczny parasol. „W porządku, przyjacielu, mam nadzieję, że mnie ochronisz – powiedziała i otworzyła parasol nad sobą. Gdy otworzyła parasol, wokół niej rozpostarła się piękna, ciepła tarcza światła. Krople deszczu rozbiły się o światło, a Żyrafa pozostała całkowicie sucha. „To jest piękne!” Zaśmiała się, widząc, że burza nie może jej skrzywdzić. Wokół niej błyskały pioruny, ale dzięki magicznemu parasolowi Żyrafa była całkowicie bezpieczna. „Nie martw się, Storm, nie boję się ciebie!” zawołała wesoło do ryczącego wiatru.
Kiedy burza ustała, a niebo znów się rozjaśniło, Żyrafa postanowiła wrócić do domu. Magiczny parasol niósł ją z powrotem przez lasy i sawanny, aż znów zobaczyła swój dom – wysokie drzewo, pod którym czekała jej mama. „Mamusiu, mamusiu, zobacz co znalazłam!” Żyrafa rozpłakała się, gdy wylądowała na ziemi i pobiegła za mamą. Opowiedziała jej o magicznym parasolu, zwierzętach w lesie i o tym, że nie boi się burzy. Mama uśmiechnęła się i pogłaskała Żyrafę po szyi. „Jestem z ciebie bardzo dumna, moja mała ciekawska Żyrafko” – powiedziała łagodnie. „Dzięki twojej odwadze i dobroci poznałaś wielu nowych przyjaciół”. Żyrafa spojrzała na magiczny parasol i uśmiechnęła się. Wiedziała już, że największa magia nie tkwi w rzeczach, ale w dobrym sercu i chęci pomagania innym. Z tą myślą Żyrafa przytuliła się wygodnie pod drzewem i powoli zasnęła, gotowa na kolejną przygodę, która czekała na nią jutro.