Dawno, dawno temu był sobie mały ogierek o imieniu Lojzik, który mieszkał na dużej farmie w pobliżu lasu. Jego sierść była lśniąca jak poranna rosa, a oczy duże i ciekawskie, jakby chciał poznać wszystkie tajemnice świata. Każdego dnia wędrował po łąkach, bawił się z ptakami i słuchał opowieści Rosarki, starej klaczy, która często opowiadała mu o tajemniczym lesie tuż za gospodarstwem. „Ale pamiętaj, Lojziku”, ostrzegała Rozarka, »nie wolno ci iść do tego lasu, chyba że zostaniesz zaproszony«. Lojzik słuchał, ale jego ciekawość rosła z każdym dniem. Co by się stało, gdyby zajrzał tam choć na chwilę?
Pewnego dnia, gdy słońce przygrzewało, a ptaki śpiewały jak szalone, Lojzik postanowił wybrać się na mały spacer bliżej lasu. „Rzucę tylko okiem i zaraz wracam” – powiedział cicho do siebie i ruszył w drogę. Kiedy dotarł na skraj lasu, zobaczył dziwne światło migoczące między drzewami. Było złote i migotało delikatnie, jakby go wzywało. „Lois, podejdź bliżej – odezwał się nagle cienki głos. Ogier był zaskoczony, ale ciekawość była silniejsza niż strach. Powoli przeszedł przez drzewa i pojawił się w magicznym świecie. Drzewa były ogromne, ich kora błyszczała jak klejnoty, a maleńkie świetliki latały między gałęziami, szepcząc mu tajemnice lasu.
Nagle przed Lois pojawił się mały elf z długą zieloną czapką, która sięgała aż do ziemi. „Witaj, dzielny ogierku!” wykrzyknął skrzat, kłaniając się tak nisko, że czapka wpadła mu do oczu. „Jestem Iskierka, strzegę tego lasu. Tylko najczystsze serca mogą tu wejść. Jesteś pierwszym źrebakiem, jakiego kiedykolwiek zaprosiłem”. Lois była trochę zdziwiona, ale potem zapytała z zaciekawieniem: „A co się robi w tym lesie?”. Iskierka uśmiechnęła się tajemniczo i wskazała mu drogę do małego jeziorka, gdzie tańczyły wróżki z półprzezroczystymi skrzydłami. „Każdy, kto tu przychodzi, ma ważne zadanie do wykonania. Chcesz wiedzieć jakie?” zapytała elfka. Lois skinęła głową, choć w jego oczach pojawiła się mała iskierka zmartwienia.
„Twoim zadaniem, Lois – powiedziała Sparkle – jest pomoc w przywróceniu utraconego źródła wody, które daje życie lasowi. Ktoś zatkał je dużym kamieniem i teraz las usycha”. Mały ogierek zastanawiał się, jak może wykonać tak wielkie zadanie. „Nie martw się”, szepnęła mu jedna z wróżek, »pomożemy ci«. Razem wyruszyli w podróż i wkrótce dotarli do miejsca, w którym miało wypływać źródło. Kamień był naprawdę duży i ciężki. Ale Lojzik znalazł w sobie niesamowitą odwagę i razem z pomocą wróżek, które użyły swojej magii, udało im się odtoczyć kamień. Źródło zaczęło szumieć, a las znów wypełnił się życiem. „Dziękuję, dzielny ogierku – powiedziała Iskierka, wręczając Lois na pamiątkę mały magiczny kamień.
Kiedy las znów zapłonął pięknem, Lojzik poczuł, że czas wracać do domu. „Wrócisz kiedyś do nas?” zapytała jedna z wróżek. „Jeśli mnie zaprosicie, z przyjemnością przyjdę” – odpowiedział Lojzik z uśmiechem. Kiedy wyszedł z lasu, słońce chyliło się już ku horyzontowi. Wszyscy w gospodarstwie powitali go, a Rozarka uścisnęła go ciepło swoją wielką szyją. Lojzík zdał sobie sprawę, że doświadczył czegoś magicznego, a opowieść o tajemniczym lesie na zawsze pozostanie w jego sercu. „Ale następnym razem, Lojziku”, powiedziała Rozarka z miłością, »najpierw zapytaj, zanim wyruszysz na swoją przygodę«.