Kiedy rano słońce wzeszło nad zielonymi szczytami lasu, rodzina bobrów obudziła się nad brzegiem spokojnej rzeki. Tata Bóbr, Mama Bóbr i ich mały synek Bertie przeciągnęli się i ruszyli w stronę wody. Mama Bóbr ostrożnie sprawdziła, czy wszystko jest w porządku, podczas gdy Tata Bóbr powiedział głośno: „Dobra, dzieci, mamy dziś przed sobą ważny dzień. Musimy zbudować nową tamę, aby nasza rzeka była piękna i spokojna”. Bertie podskoczył podekscytowany i zamachał swoim szerokim ogonem. Było to pierwsze duże zadanie, w którym chciał wziąć udział, a duma była widoczna w każdym kąciku jego małej, okrągłej twarzy.
Mama Bóbr zawołała Bertiego do siebie i powiedziała mu: „Bertie, dziś jest pierwszy dzień, w którym musisz wziąć udział w budowie tamy. Musisz przynieść kilka mocnych i wytrzymałych gałęzi”. Bertie spojrzał na nią poważnie i skinął głową. Poszedł wzdłuż brzegu rzeki w poszukiwaniu najlepszych gałęzi. Po drodze natknął się na starą wierzbę, której gałęzie były pełne liści i pachniały lasem. „To jest właśnie to, czego potrzebujemy!” powiedział do siebie Bertie i zaczął ostrożnie je zrywać. Kiedy miał już stos gałęzi, wrócił do rodziców. Tata Bóbr uśmiechnął się do niego i powiedział: „To są piękne gałęzie, Bertie! Jestem z ciebie dumny”. Bertie uśmiechnął się i poczuł, że nie jest już tylko małym bobrem, ale prawdziwym pomocnikiem.
Cała rodzina bobrów zabrała się do pracy. Tata Bóbr ustalał, gdzie umieścić każdą gałąź, Mama Bóbr starannie układała patyki, a Bertík nosił materiały. Ale nagle pojawił się problem! Silny wiatr podniósł poziom rzeki i prąd zaczął porywać część nowo zbudowanej tamy. Bertie krzyknął: „Tatusiu, musimy coś zrobić, woda zabiera naszą pracę!”. Tata Bóbr nie rozgniewał się, tylko spokojnie powiedział: „Nie martw się, Bertie. Musimy pracować razem. Będziemy musieli pracować razem, Bertie”. Bertie pospieszył z powrotem na brzeg, podnosząc duże kamienie i kładąc je na miejsce, aż wał znów był solidny. W tym momencie poczuł, jak to jest być ważną częścią rodziny, która troszczy się o siebie nawzajem.
Podczas budowy tamy podszedł do nich zaciekawiony jelonek. „Co wy tu robicie?” zapytała nieśmiałym głosem. Bertie uśmiechnął się do niej i odpowiedział: „Budujemy tamę, aby mieć spokojną rzekę. Chcesz nam pomóc?” Łania zaśmiała się: „Cóż, nie mam tak mocnych zębów jak ty, ale mogę przynieść trochę kwiatów, by udekorować twój nowy dom”. I tak łania dołączyła do nich, przynosząc kolorowe kwiaty, które upiększyły tamę. Później dołączył do nich mały królik, pomagając uszczelnić szczeliny między gałęziami. Wszyscy pracowali razem i powstała nie tylko mocna tama, ale także nowa przyjaźń między bobrami i leśnymi zwierzętami. Bertie był szczęśliwy ze spotkania z nowymi przyjaciółmi i rozmawiał z nimi przez całe popołudnie.
Kiedy nadszedł wieczór, słońce zaczęło opadać poniżej horyzontu, a niebo zmieniło kolor na pomarańczowy i różowy. Grobla w końcu została ukończona. Rodzina bobrów usiadła nad rzeką i obserwowała, jak spokojna woda przepływa przez ich piękne dzieło. „Dobra robota, Bertie” – powiedziała Mama Bóbr, delikatnie klepiąc syna po głowie. Bertie westchnął z zadowoleniem i odpowiedział: „Dzisiaj było cudownie, mamo. Zbudowaliśmy tamę i poznaliśmy nowych przyjaciół”. Tata Bóbr uśmiechnął się i dodał: „To prawda, synu. Praca jest zawsze łatwiejsza, gdy wykonujemy ją razem i pomagamy sobie nawzajem”. I tak wszyscy skulili się pod gęstymi liśćmi, słuchając cichego szumu rzeki i ciesząc się ciepłem i spokojem ich nowego domu, gdy noc powoli ogarnęła las.