W gęstym lesie, gdzie gałęzie starych drzew przeplatały się i tworzyły naturalny sufit, żyła młoda i ciekawska lisica o imieniu Malwina. Malwina była bardzo mądra i miała piękne rdzawe futro, które codziennie czesała nad brzegiem leśnego strumienia. Ale mimo całego piękna, jakie miał do zaoferowania las, Malwina często marzyła o tym, co leży poza gęstymi drzewami i wzgórzami na horyzoncie. „Ciekawe, co leży poza tym, co widzę?” zastanawiała się. Mimo że matka ostrzegała ją, że świat poza lasem jest pełen niebezpieczeństw i nieznanych tajemnic, Malwina czuła nieodpartą chęć poznania tego świata. Pewnego dnia, gdy słońce przygrzewało zbyt mocno, a las pachniał świeżymi kwiatami, Malwina postanowiła nie czekać dłużej. Tego samego dnia wyruszyła na przygodę poza las, gdzie czekało na nią wiele niespodzianek.
Gdy Malwina szła przez las, coraz dalej i dalej, natknęła się na miejsce, którego nigdy wcześniej nie widziała. Tam, na środku małej polany, siedział dziwny stary borsuk, którego futro lśniło tak dziwnie, że przypominało srebro. Borsuk miał na sobie długi płaszcz, wyszywany złotą nicią, a jego oczy zdawały się wiedzieć wszystko na świecie. „Witaj, młoda lisico – zwrócił się do niej – co cię tu sprowadza? Malwina spojrzała na borsuka ostrożnie, ale potem nabrała odwagi. „Chcę poznać świat poza lasem – odpowiedziała szczerze. Borsuk uśmiechnął się. „Moja droga przyjaciółko, świat za lasem jest pełen magii, ale jest też pełen niebezpieczeństw. Jeśli chcesz się tam udać, musisz przejść przez zaczarowany las, w którym nic nie jest takie, jak się wydaje”. Malwina przytaknęła, bo ciekawość jej serca rozgorzała jeszcze bardziej. Borsuk podniósł więc swoją laskę i powiedział: „Dobrze, wskażę ci drogę, ale pamiętaj, że odwaga i dobroć będą ci towarzyszyć na każdym kroku”.
Borsuk machnął swoją magiczną laską i przed Malwiną otworzyła się ścieżka prowadząca w głąb zaczarowanego lasu. Drzewa wokół niej zaczęły rosnąć coraz wyżej i wyżej, a ich korony zmieniały się w dziwne kształty – jeden przypominał gigantyczny kwiat, drugi ptaka z rozpostartymi skrzydłami. Melodie odbijały się echem dookoła, jakby pochodziły z jakiegoś starożytnego magicznego instrumentu. „Nie martw się, Malwino, chodź za mną – powiedział borsuk, stąpając po miękkim mchu. Malwina podążyła za nim, rozglądając się z otwartymi ustami. Wokół nich były zwierzęta, których nigdy wcześniej nie widziała – małe świecące wiewiórki, sowy o złotych oczach, a nawet jelenie, których rogi były pokryte kwiatami. Malwina poczuła się jak w bajce i zapomniała o wszystkich wcześniejszych lękach. To było tak, jakby świat poza lasem w końcu się otworzył i pokazał jej swoją największą tajemnicę.
W sercu zaczarowanego lasu dotarli do małej, krystalicznie czystej studni. Borsuk zatrzymał się i powiedział: „To jest szklana fontanna. Ktokolwiek w nią spojrzy, zobaczy nie tylko piękno świata, ale także prawdę o sobie”. Malwina podeszła do studni, a jej obraz lśnił w wodzie jak w szkle. Widziała siebie, ale coś się zmieniło. Widziała swoje pragnienia, swoją ciekawość, ale widziała też swoją matkę, która ze zmartwieniem czekała na nią w domu. Zobaczyła, jak bardzo matka się o nią martwi i jak bardzo się o nią troszczy. Zrozumiała, że ciekawość jest piękna, ale także, że dom jest pełen miłości, której nie powinna ignorować. Borsuk spojrzał na nią ze zrozumieniem. „Widzisz, Malwinko, zaczarowany las pokazuje, co jest najważniejsze”. Malwina zdała sobie sprawę, że tęskniła za czymś nieznanym, ale jednocześnie zapomniała o tym, co było jej najbliższe i najcenniejsze.
Po tym doświadczeniu Malwina postanowiła wrócić do domu. Borsuk pożegnał ją na skraju zaczarowanego lasu i uśmiechnął się: „Pamiętaj, Malwinko, świat jest pełen tajemnic, ale największym skarbem jest miłość i dom”. Malwina pobiegła z powrotem znajomą drogą, przez polany i strumienie, aż w końcu dotarła do swojego rodzinnego lasu. Tam czekała na nią mama, która przytuliła ją tak mocno, że Malwina poczuła całą miłość, jaką darzyła ją matka. „Mamusiu, przepraszam, że odeszłam bez pożegnania”, powiedziała Malwina, »teraz wiem, jak piękny jest nasz dom«. Od tego dnia Malwina nigdy nie przestała marzyć o tym, co jest za lasem, ale wiedziała, że gdziekolwiek zaprowadzą ją stopy, jej serce zawsze pozostanie w domu, gdzie jest miłość i bezpieczeństwo.