Mały Hansel był mały i bardzo ciekawski. Każdej nocy leżał w swojej miękkiej norce pod wielkim dębem i patrzył na migoczące wśród gałęzi gwiazdy. Pewnej nocy miał piękny sen. We śnie szedł przez ciemny las, ale wokół niego świeciło miękkie i ciepłe światło. „Gdyby taki las istniał, nie byłby wcale straszny” – powiedział do siebie Hansel po przebudzeniu. Nie miał ochoty na śniadanie, wciąż myślał o dziwnym świetle. W końcu zdecydował, że musi się tego dowiedzieć. Zebrał całą swoją odwagę i wyruszył w podróż, aby odkryć tajemnicę magicznego światła.
Hansel szedł przez las tak daleko, jak tylko pozwalały mu łapy. Po drodze spotkał kilku swoich przyjaciół. Jeż Pepa zapytał z zaciekawieniem: „Dokąd idziesz, Hansel?”. Mały królik odpowiedział, że szuka tajemniczego światła, które widział we śnie. Pepa życzyła mu powodzenia, ale zaraz potem schował się do swojej małej kulki. Hansel szedł dalej i natknął się na wiewiórkę Viki, która zbierała orzechy. „Och, szukasz światła?” Viki spojrzała na niego swoimi małymi, jasnymi oczami. „Być może wiem, gdzie możesz je znaleźć – powiedziała, głaszcząc swój ogon. Viki była magiczną wiewiórką, wszyscy w lesie o tym wiedzieli, ale niewielu wiedziało, jak potężna była jej magia. „Chodź za mną, pokażę ci drogę – zaproponowała, przeskakując z gałęzi na gałąź, gdy Hansel wskoczył pod nią.
Viki poprowadziła Hansela w głąb lasu, gdzie drzewa rosły tak gęsto, że niebo było prawie niewidoczne. Wszędzie było ciemno i Hansel zaczął się trochę bać. Ale nagle zobaczył coś dziwnego wśród gałęzi. Małe złote światełko migotało i poruszało się między drzewami, jakby było żywe. „Patrz!” zawołał podekscytowany Hansel. „To musi być magiczne światło!” Viki uśmiechnęła się i odpowiedziała: „Tak, to magiczna leśna lampa. Obrońcy lasu używają jej do pilnowania, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku”. Hansel nie mógł przestać patrzeć na lampę, która świeciła tak spokojnie i ciepło. „Ale co się dzieje?” Hansel zmarszczył brwi, gdy zauważył, że światło nagle przygasa i zaczyna gasnąć.
Viki wyjaśniła Hanselowi, że lampa gaśnie, ponieważ las potrzebuje pomocy. „Coś zakłóciło spokój lasu” – wyszeptała. Hansel był zdecydowany, że musi coś zrobić. Razem z Viki zaczęli szukać przyczyny problemu. W końcu odkryli stare zwalone drzewo, które blokowało mały strumień. „To jest to!” wykrzyknął Viki. „Strumień nie może płynąć, a rośliny są spragnione, więc lampa staje się coraz słabsza”. Hansel od razu zabrał się do pracy. Razem z Viki i kilkoma innymi zwierzętami usunęli kłodę i oczyścili ścieżkę dla wody. Strumień znów zaczął szumieć, a lampa powoli stawała się jaśniejsza niż kiedykolwiek. Hansel spojrzał na światło i poczuł, jak jego serce wypełnia radość. „Udało nam się”, powiedział cicho, »las znów będzie lśnił«.
Kiedy praca została wykonana, wiewiórka Viki odwróciła się do Hansela i powiedziała: „Hansel, dzięki twojej odwadze i chęci pomocy, magiczna lampa odzyskała pełną moc. Las zawsze będzie ci wdzięczny”. Hansel uśmiechnął się i podziękował Viki za jej pomoc. Wszyscy jego przyjaciele, którzy zebrali się wokół strumienia, głośno mu przyklasnęli. Hansel czuł się szczęśliwy, ale był zmęczony. Wrócił do swojej nory, gdzie zagrzebał się w miękkiej trawie i zamknął oczy. Tym razem zasnął bez strachu, bo wiedział, że magiczna leśna lampa świeci i chroni cały las. A kiedy nadeszła noc, Hansel miał kolejny piękny sen – tym razem o świecącym lesie, w którym żadne małe zwierzątko nie musi bać się ciemności.