W małej zaśnieżonej wiosce, na skraju lasu stał mały, ale bardzo szczęśliwy bałwanek o imieniu Kulíček. Śnieżna kula została zbudowana przez dzieci, które odwiedzały go każdego dnia, przynosząc mu nowe guziki do płaszcza, a czasem nawet oddając mu marchewkowy nos, gdy zabrał go ptak. Ale Bullet miał jedno wielkie życzenie, które nosił w sercu – chciał ożyć i tańczyć z dziećmi na śniegu. „Chciałbym choć raz w życiu móc samodzielnie poruszać rękami i nogami”, często wzdychał, gdy widział bawiące się wokół niego dzieci. Był bardzo szczęśliwy, ale czegoś mu brakowało. Pewnego wieczoru, gdy wszystko wokół niego ucichło, a gwiazdy świeciły jasno na niebie, postanowił znaleźć sposób na spełnienie swojego marzenia.
Mały Bal słyszał historię od starszych bałwanków, że w głębokim lesie znajduje się magiczny śnieg, który może zmienić bałwanka w żywą istotę, ale tylko na jedną noc. Ponieważ noc była spokojna, a księżyc świecił jasno, zdecydował, że nadszedł właściwy czas, aby wyruszyć. Powoli ruszył w stronę lasu, jego małe, okrągłe ciało z łatwością staczało się po śniegu. Serce waliło mu z podniecenia i strachu, nie wiedząc, co czeka go w lesie. „Muszę znaleźć ten magiczny śnieg”, powtarzał sobie cicho, zbliżając się do drzew, które wyglądały jak gigantyczni strażnicy nocnego lasu. Bałwan wiedział, że podróż będzie długa, ale jego pragnienie ożycia na jedną noc było silniejsze niż cokolwiek innego.
Gdy Bullet powoli zagłębiał się w las, nagle usłyszał cichy szelest śniegu. Odwrócił się i zobaczył małe zwierzę – był to królik o imieniu Belka, który przytulił się do niego i spojrzał na niego z zaciekawieniem. „Gdzie idziesz, bałwanku?” Belka zapytał swoim cichym głosem. Mała kulka opowiedziała mu o swoim wielkim życzeniu i magicznym śniegu. Belka pomyślał i powiedział: „Znam kogoś, kto może ci pomóc! Mądry stary borsuk, który mieszka w najgłębszej części lasu, wie wszystko o magii”. Mała kulka była zachwycona i razem z Belką poszła do borsuka. Po drodze spotkały sowę Sonię i lisa Lisa, którzy dołączyli do nich i obiecali pomóc im znaleźć starego borsuka. „Razem na pewno nam się uda!” powiedziała sowa, która obserwowała podróż z góry swoimi bystrymi oczami.
Kiedy w końcu dotarli do mądrego borsuka, Bullet pokornie wyjaśnił, dlaczego go szuka. Borsuk słuchał uważnie, zastanawiał się, a potem powoli pokiwał głową. „Jest sposób, aby spełnić twoje życzenie, bałwanku” – powiedział głębokim głosem – ”ale musisz znaleźć tajemnicze stare drzewo w sercu lasu. Na jego gałęziach rośnie magiczny proszek, który, jeśli posypiesz nim swoje ciało, ożywi cię, ale tylko do wschodu słońca”. Bullet był pełen nadziei. Wraz z nowymi przyjaciółmi wyruszył na poszukiwanie starego drzewa. Las stawał się coraz ciemniejszy, ale w oddali zobaczyli drzewo, którego gałęzie były pokryte drobnym błyszczącym proszkiem. „To jest to!” wykrzyknął Biały Królik. Bullet odważnie podszedł i z pomocą sowy Soni udało im się zebrać trochę magicznego proszku.
Kiedy Bullet miał proszek w rękach, jego serce biło z radości i podekscytowania. Powoli posypał nim swoje ciało i nagle poczuł, że jego ręce i nogi zaczynają się poruszać. „Żyję!” wykrzyknął radośnie i pobiegł, tańcząc na śniegu, skacząc z lisicą Lisą i ścigając się z królikiem Belką. Jego marzenie w końcu się spełniło. Całą noc bawił się ze zwierzętami, zwiedzał las i cieszył się każdą chwilą. Ale kiedy zaczął zbliżać się poranek i pierwsze promienie słońca uderzyły w śnieg, Kulíček poczuł, że jego ruchy zwalniają. „Już czas” – powiedziała cicho sowa Sonia – »ale spełniłeś swoje marzenie«. Kulíček uśmiechnął się, wdzięczny za magiczną noc. Powoli wrócił na swoje miejsce na skraju lasu, gdzie czekały na niego dzieci. I choć nie mógł się już poruszać, w głębi serca wiedział, że spędził najwspanialszą noc w swoim życiu.
.